Raviner Antis

Imię i Nazwisko:
Raviner Antis
Wiek:
28 lat
Orientacja:
Kobiety, dużo kobiet
Data i miejsce urodzenia:
28 lat temu w Polsce
Zawód/Zawody/Wykształcenie:
Wyższe inżynierskie, kierunek informatyka

Rozgłos:
Póki co raczej nikt o nim nie wie. Jak się dowie, to raczej Raviner rozpierdoli mu łeb.

Stronnictwo:
Ravengers

Wygląd:
Przystojny, wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Jego głowę zdobią średniej długości blond włosy. Posiada jasne, niebieskie oczy. No Aryjczyk jak w mordę strzelił. Na prawej ręce ma tatuaż w kształcie smoka. Nosi głównie bluzy z kapturem i dresy. Stopy okraszone są zawsze sportowymi butami. Wygląda w sumie jak typowy dres.

Charakter:
Mimo swej inteligencji, jest agresywnym człowiekiem. Uwielbia manipulować innymi i naśmiewać się z ich cierpienia. Jest bystry i przenikliwy. Ciężko go kurwa oszukać. Jeśli ma okazję, chętnie wyjebie komuś w pysk. Patrzenie jak szczęka przeciwnika odskakuje, a ten pluje krwią, to dla niego widok na miarę obrazów Picassa. Wgniecenie komuś nosa w potylice? Przetrącenie kilku palców? Cud, miód, malina - dawać skurwysyna. 10 lat treningów sztuk walki takich jak mma, kickboxing, czy krav maga zrobiło swoje. Zadawanie cierpienia innym to jedna z jego pasji. Poza tym lubi też poruchać. Najlepiej, żeby suczka była blondynką z fajnym zgrabnym tyłeczkiem. Mrrr... aż się rozmarzył, przechodzimy do biografii.
Biografia:
Szedł sobie chodnikiem. Wracał właśnie z imprezy. W swojej prawej dłoni dzierżył chwilę temu zakupione piwo. Po lewej skapywała krew. Przed chwilą rozjebał łeb jakiemuś frajerowi. No co? Flota się skończyła, a za coś przecież trzeba żyć. Na szczęście kutas był dziany, więc w jego kieszeni wesoło szeleściło 1500 baksów. No i potem coś pierdolnęło. Po ulicy zaczęły latać zmutowane skurwysyny, a on sam trochę się zirytował. Nie żeby traktował te bezmózgie stworzenia gorzej niż ludzi. Ludzi traktował podobnie, w końcu, to takie same jebane pasożyty jak zombiaki. No... Momentami nawet głupsze. No i co tu począć. Dużo się nie zmieniło w jego życiu. Niby wyjechał do pracy, ale i tak wolał kogoś okraść, czy napierdolić. Adrenalina - fajna sprawa. Trochę mniej żarcia... no i te cele, które teraz kopie po ryjach mniej ruchliwe. W każdym razie, po jakimś czasie udało mu się skroić dwa pistolety i kilka magazynków. Zaczął realizować się życiowo i emocjonalnie. Rozpierdalanie czaszek w końcu stało się w pełni legalne, więc jego egzystencja nabrała barw i kolorów. Po jakimś czasie udało mu się dołączyć do grupy osób, którzy również nie są do końca zrównoważeni psychicznie. Napisałem nie do końca? Błąd. Trafił do grona pojebańców, psychopatów i popierdoleńców podobnych sobie. Tylko z takimi mógł przebywać. Inne osoby wkurwiały go na tyle, że od razu miał ochotę rozpierdolić im głowy. Wspomniana grupa nazywa się Ravengers, choć biorąc pod uwagę, że znajduje się w niej Shin, powinna raczej nazywać się Rakvengers (he he).

Umiejętności:
Niezwykle wysoka inteligencja. Bardzo wysportowany. Umiejętność walki zarówno na pięści, jak i przy pomocy broni.

Ekwipunek:
2 pistolety, 4 magazynki po 17 naboi każdy, nóż sprężynowy, pałka teleskopowa, latarka, maska przeciwgazowa, 3 butelki wody, 3 porcje żarcia, plecak.

Ciekawostki:
Lubi książki.
Jego ojciec był amerykańcem.

Akceptuje, bo chyba mogę i powiedziano mi, że lecisz do Ravagers.